Mike Glosecki z Visceral Games zapewnia, że jego ekipa zrobiła wszystko, by zapobiec powtórki z Battlefielda 4. Czy to wystarczy, byBattlefield Hardline działał na premierę bez zarzutu?
Na zaledwie dwa tygodnie przed premierą Battlefield Hardline największą bodaj zagadką pozostaje to, czy gra nie powtórzy błędów Battlefielda 4 i uniknie problemów technicznych. – Stabilność to jedna z największych stref naszego zainteresowania w trakcie produkcji Hardline – mówi Mike Glosecki z Visceral Games.
– Jak mniemam, wszyscy możemy się zgodzić, że stabilność Battlefielda 4 w trakcie premiery nie była zbyt solidna. W celu zapewnienia stabilności naszej grze, testowaliśmy ją w środowisku multiplayerowym przez co najmniej dwa lata. Nasze zespoły codziennie rozgrywały ze sobą mecze – oznajmia producent systemów gameplayu.
– Przeprowadziliśmy również dwie bety: jedną na E3 i jedną tuż przed premierą, zakończoną 9 lutego. Obie pozwoliły nam nie tylko umocnić stabilność naszych serwerów, ale także zapewniły wielkie sprzężenie zwrotne opinii. Swoją drogą, nanosimy zmiany w Battlelogu, by uwzględnić informację o tym, jak aktywować plugin w przeglądarce – dla niektórych graczy stanowiło to pewien problem – kontynuuje przedstawiciel Visceral Games.
Dodatkowo planowane są też testy środowiskowe z udziałem społeczności.