Kiedy wstaje wielkanocny ranek,
Kiedy beczy w głos baranek,
Kiedy Kapkan gdzieś się błąka,
Kiedy Mute coś wyjąka,
Tedy MocnaWiśnia jajem rzuca,
Zoltan, by nie dostać, w trawie kuca,
Roman krzyczy „Te litery!”
I palemką od Pałki dostaje w swoje cztery.
Pluto zaś ze święconką goni,
Spawnpeakingiem ją obroni.
Edgardo już dochodzi,przy stole zasiada
I do Biedronki swoje żarty gada.
Ciągle mu te Gruszki wypomina,
Na co złości się Basina.
„Wszak on młody, dajcie pokój!”
I dostaje jajkiem z boku.
Wbiega Arti, z karabinem!
Zamiast wodą, leje winem.
Skibik, co przezornie, wbiega na kuchnię,
Wszak co jajo, to jest zbukiem,
Cóż to będzie, jak wybuchnie?
Bratex z góry patrzy,
Jak znów Koza spam swój zacznie.
A że Kózka gadać lubi,
To się z niejednym poczubi!
Pencek przy święconce grzebie,
Gani go Igunia „Nie po chlebie!”
I tylko Bashu z Ujmkim społem
Gonią za kurczaczkiem, by rosołem
Przy stole świątecznym wszystkich ugościć,
Krzyczy Viking „Co za rosół, jak z kurczaczka tylko kości?”
I tak oto, Vetoriańska rodzina,
Swoje wielkanocne święta zaczyna.
WESOŁYCH ŚWIĄT